piątek, 26 września 2014

(poradnik) Piękne fotografie czyli jak to zrobić: kompozycja

Bierzesz udział w konkursach foto, prowadzisz modowego bloga, a może po prostu lubisz pokazywać siebie i swoje prace? Poczytaj, jak zrobić naprawdę dobre foto!

Kurs od Digital Foto Video (dfv.pl), Piotr Dębek

Podstawy czyli kompozycja

Niekiedy cała różnica między zdjęciem dobrym a beznadziejnym to zaledwie kilka centymetrów lub kilka stopni – o tyle wystarczy przesunąć aparat, by poprawić kompozycję. Istnieje kilka prostych reguł, które pozwolą robić fotografie jeśli nawet nie doskonałe, to przynajmniej poprawne.
Umiejętność znalezienia, a właściwie wybrania z otaczającej rzeczywistości fragmentów, które staną się ciekawymi kompozycjami, to sztuka. Wystarczy jednak trzymać się kilku reguł, by opanować tę umiejętność przynajmniej na poziomie rzemieślniczym. Nie wymagają one drogiego sprzętu – w zupełności wystarczy dowolny aparat oraz chwila czasu na rozejrzenie się dookoła i zastanowienie. Przeważnie wystarczy tylko przesunąć się nieco w bok, podnieść aparat w górę lub opuścić go nieco, cofnąć się o kilka kroków, podejść bliżej lub tylko zmienić ogniskową. Stosujmy poniżej podane zasady w praktyce, a nasze zdjęcia od razu zyskają.

Nie kadruj jak snajper

Najczęstszy błąd popełniany na zdjęciach z wakacji to umieszczanie osób w środku kadru. Niby ma być to zdjęcie na tle interesującej budowli czy pięknej scenerii, ale w rzeczywistości fotografowana osoba zasłania temat i mamy 1365 ujęcie pod tytułem: „Józek przesłania pół świata”. Jeśli już koniecznie chcemy pokazać, że Józek stał pod katedrą Notre Dame czy był obecny w trakcie tego wspaniałego zachodu słońca, przesuńmy go tak, aby znalazł się na ujęciu bliżej któregoś z rogów. Możemy zresztą przesunąć siebie lub nieco obrócić aparat, tak aby obiektyw obejmował nieco inną część otoczenia. Każda z tych metod może być skuteczna, a który manewr okaże się najlepszy, zależy od okoliczności.
Częściową winę za umieszczanie fotografowanych osób dokładnie w centrum kadru ponoszą producenci aparatów, którzy w prostszych modelach zmuszają do korzystania z centralnego punktu pomiaru ostrości. Nic nie stoi jednak na przeszkodzie, aby nawet w najtańszej cyfrówce uniknąć tego błędu, przekadrowując po ustawieniu ostrości. W tym celu należy wcisnąć spust do połowy, celując w fotografowaną osobę. Po pojawieniu się potwierdzenia, że autofokus zadziałał poprawnie, trzymamy w dalszym ciągu wciśnięty spust do połowy i przesuwamy nieco obiektyw tak, aby umieścić postać poza centrum. Dopiero wówczas wciskamy spust migawki do końca, wykonując zdjęcie.

Trójpodział

Trójpodział: fontanna na pierwszym planie i w mocnym punkcie stanowi wyraziste otwarcie kompozycji. Bryła pałacu zamyka pozostałe mocne punkty zdjęcia.

Jeśli wiemy, gdzie NIE umieszczać na zdjęciu głównych motywów, to oczywiście chcemy też wiedzieć, gdzie należy je mieć. Najlepszą lokalizacją dla nich są tzw. mocne punkty. Jeśli poprowadzimy po dwie linie dzielące kadr w jednej trzeciej pionowo i poziomo, przetną się one w czterech miejscach, znajdujących się mniej więcej w połowie odległości między środkiem kadru a jego rogami. Te cztery punkty to tzw. mocne punkty kadru. Umieszczone tam obiekty ściągają wzrok i sprawiają, że kompozycja sprawia wrażenie spójnej i kompletnej. To więc, co znajdzie się w mocnych punktach zdjęcia, nie powinno być w żadnej mierze przypadkowe – jeśli w trakcie komponowania nie zwrócimy uwagi, że znalazł się tam kubeł, możemy się później spodziewać pytań typu: „To zdjęcie to historia o śmietniku”?

Uważaj na tło

Każdemu ze słoni wyrasta z czoła solidny pień drzewa - zignorowanie drugiego planu prowadzi do takich niepożądanych efektów.
Wielu niedzielnych pstrykaczy zwraca uwagę tylko na główny temat zdjęcia, całkowicie ignorując drugi plan. W efekcie ludzie mają na głowie różne rzeczy: drzewa, latarnie, słupy wysokiego napięcia itp. Oczywiście nie mieli niczego takiego w trakcie wykonywania zdjęcia, ale stali po prostu na ich tle, a dwuwymiarowa fotografia spłaszcza perspektywę, co często prowadzi do takich niepożądanych efektów.
Kwestia drugiego planu to istotny problem nie tylko przy portretach. Cóż z tego, że uwieczniliśmy pięknego kwiatka, skoro za nim widać plątaninę chaszczy. Nawet gdy drugi plan jest nieostry, to i tak kolorowe, biegnące w różnych kierunkach linie sprawiają wrażenie bałaganu i odwracają uwagę od tematu zdjęcia.
Bez względu na tematykę, na zdjęciu powinniśmy mieć tylko te elementy, które chcemy tam mieć. Jeśli coś nam się nie podoba, a jest za ciężkie, żeby przełożyć to w inne miejsce, zmieńmy perspektywę, przejdźmy w bok lub do przodu, sprawdźmy, czy inna ogniskowa pomoże ustawić ciekawy kadr.

Patrz, co obcinasz

Oprócz dodawania fotografowanym osobom różnych rzeczy na głowie, częstym problemem jest również sytuacja odwrotna, czyli obcinanie tej głowy. Zwłaszcza na zdjęciach przedstawiających kilka osób zdarza się, że część z nich traci głowę, a bywa, że i inne części ciała. Fotografujący wówczas skoncentrował się na pozycjonowaniu w kadrze jednej postaci, nie zwracając uwagi, że z jednej strony zmieści mu się na zdjęciu jeszcze ręka z barkiem kolejnej osoby, a z drugiej – pół głowy jeszcze innej.
Nie ma oczywiście nakazu umieszczania w kadrze całych postaci, ale ciąć należy ostrożnie i świadomie. Owszem, są tu różne wzorce przeniesione z filmu, ale żaden z nich nie przewiduje prezentacji osób z nogami obciętymi w kostkach.
Jeśli nie podoba nam się plan pełny (czyli cała postać), reguły mówią, że ciąć można dopiero tuż pod kolanami – nie niżej, ale zostawiając wówczas trochę miejsca nad głową (plan amerykański). Później mamy cięcie na wysokości połowy uda (plan średni), talii (półzbliżenie), „do trzeciego guzika koszuli” (zbliżenie) i od końca mostka lub nawet ciaśniej (duże zbliżenie). W tym ostatnim ujęciu dopuszczalne jest obcięcie górnej części głowy, ale tę operację należy przeprowadzać rozważnie i przewidując konsekwencje, bo nie każdy będzie się prezentował lepiej z niskim czołem.
Oprócz unikania dekapitacji ludzi powinniśmy się starać także nie redukować w połowie wież fotografowanych zamków czy kościołów.

Uważaj na deformacje

postać nie jest zdeformowana, bo znajduje się blisko centrum kadru. Natomiast w lewym dolnym rogu widać lekkie rozciągnięcie postumentu pomnika
Nie każda ogniskowa równie dobrze nadaje się do każdego typu fotografii. Zwłaszcza uwieczniając ludzi czy wręcz robiąc portrety, trzeba unikać najkrótszych ogniskowych, które mają tendencję do rozciągania obiektów na brzegach kadrów, a w gorszych obiektywach dodatkowo tworzą beczkę. Wykonywanie sesji zdjęciowej przyjaciółki przy wykorzystaniu ogniskowej odpowiadającej 28 milimetrów (dla małego obrazka) grozi koniecznością tłumaczenia się dlaczego „ja zawsze na twoich zdjęciach wyglądam grubo”.
Klasyczne ogniskowe portretowe mieszczą się w zakresie 80-135 milimetrów. Wówczas nie trzeba się obawiać ani psikusów perspektywy, ani rażących wad obiektywu.
Unikanie najkrótszej ogniskowej przy portretach zbiorowych nie jest łatwe, ale trzeba przynajmniej spróbować cofnąć się, by użyć dłuższej ogniskowej. A jeśli już naprawdę nie mamy innego wyjścia, to przynajmniej starajmy się, by nikt nie znalazł się tuż przy samym brzegu kadru, gdzie zniekształcenia są najsilniejsze.

Wypełnij kadr

No dobrze, trzymając się podanych wyżej zasad przesuwamy fotografowaną osobę poza centrum kadru, później odsuwamy ją od linii dzielących scenę na poziome i pionowe połowy i mamy teraz postać bliżej jednego z rogów. Czy pozostała część zdjęcia ma być pusta? Skądże znowu – zapełniamy ją, trzymając się pozostałych reguł: umieszczamy horyzont powyżej lub poniżej środka kadru i wypełniamy mocne punkty, np. umieszczając w nich budowlę, na tle której chcieliśmy sfotografować początkowo osobę.
Po umieszczeniu głównego tematu zdjęcia w mocnym punkcie możemy zresztą pozostawić resztę kadru pustą, jeśli… będzie to interesująca pustka, np. regularna tekstura łąki, łagodne linie śnieżnych zasp itp. Rozmieszczenie głównych elementów budujących kompozycję w mocnych punktach nie gwarantuje, że zdjęcie będzie udane, ale przynajmniej nie będzie raziło dysharmonią.

A dodatkowo…

Jeszcze kilka ciekawych porad ze strony fotokurs.netii.net (Paweł Niemczyk & Kamil Nawrot)

Punkt widzenia

Punkt widzenia zależy od miejsca, z którego obserwujemy dany obiekt. Każda zmiana naszego ustawienia powoduje również zmiany punktu widzenia.
W fotografii wyróżnić możemy trzy główne punkty widzenia: pierwszy z nich to punkt widzenia z poziomu obserwowanego przedmiotu, drugi to punkt, gdy aparat umieszczony jest poniżej fotografowanego obiektu (punkt żabi), a trzeci, gdy jest on powyżej (punkt ptasi).
Jeśli fotografujemy znad obiektów, zazwyczaj zmniejszamy je tak, że pod względem emocjonalnym stają się mniej ważne. Jeśli patrzymy od dołu, dodajemy im rangi i jednocześnie powiększamy je.
Pokazywanie obiektów i przedmiotów z wysokości, na których się znajdują, jest najbardziej powszechne. Powoduje to, że obiekty przedstawione są w sposób naturalny. Zastosowanie niekonwencjonalnego punktu widzenia może pokazać znane zazwyczaj przedmioty pod zupełnie innym, często nieoczekiwanym i bardzo atrakcyjnym kątem.

Linie prowadzące oko

zaczynamy od żelaznego krzyża umieszczonego w mocnym punkcie, później kamienna barierka prowadzi wzrok w stronę pomnika, a pozioma linia horyzontu domyka kadr. (dfv.pl)

Odpowiednie ustawienie aparatu zależne jest od tematu zdjęcia i od rozłożenia elementów tworzących obraz w kadrze. Obiekty mające kształt podłużny, będące ułożone poziomo do linii horyzontu, zazwyczaj należy fotografować w poziomie, tak, by zmieściły się w kadrze i nie miały nad i pod sobą zbyt dużo pustej przestrzeni. Takie ustawienie aparatu stosowane jest często w fotografii pejzażowej.
Aparat możemy ustawić w pionie, jeśli obiekty ustawione są poprzecznie do linii horyzontu. Umożliwia to umieszczenie ich na zdjęciu, bez zostawiania dużej, pustej przestrzeni po bokach kadru. Ustawienie pionowe aparatu wykorzystywane jest za to bardzo często w fotografii portretowej.
Przy wykonywaniu zdjęć zawsze warto eksperymentować. Czasem powinniśmy złamać zasady i spróbować przechylić aparat tak, by linie pionowe i poziome biegły ukośnie. Możemy przez to osiągnąć bardzo dynamiczne i plastyczne fotografie.
Przy fotografowaniu niektórych tematów, takich jak pejzaż czy architektura, dobrze wygląda w kadrze umieszczenie elementów, za którymi wzrok będzie podążał. Może to być np. krawędź budynku lub droga. Jeśli mamy w kadrze takie elementy, ich właściwe rozplanowanie może spowodować, że wzrok samoczynnie przesunie się za daną linią i będzie po kolei odkrywać ważne elementy zdjęcia.
W naszej kulturze lepiej oddziałują linie biegnące w kierunku góra-dół lub lewo-prawo. Patrząc na zapisaną kartkę papieru, automatycznie kierujemy wzrok w lewy górny róg, gdyż przyzwyczajeni jesteśmy, że tam zaczyna się tekst. Nasze spojrzenie przesuwa się następnie w prawo i do dołu. Dzięki znajomości tej zasady możemy tak umieścić poszczególne elementy obrazu, by te, które mają zostać dostrzeżone pierwsze, znalazły się po lewej stronie kadru, a te, które później – po prawej. Wzrok poprowadzony zostanie takimi liniami od jednego elementu zdjęcia do drugiego.

Unikaj symetrii (dfv.pl)

Zdjęcie z horyzontem w połowie kadru jest nijakie - nie wiadomo czy chodziło o panoramę miasta, czy też o zachód słońca. 
Kolejnym problemem początkujących jest umieszczanie linii horyzontu dokładnie w połowie kadru. Powoduje to, że zdjęcie jest pozbawione wyrazu – nie wiadomo, czy środkiem ciężkości zdjęcia miało być niebo, czy też to, co poniżej. Podobnym błędem jest umieszczanie na środku zdjęcia wysokiego samotnego drzewa, wieży zamkowej czy innego kształtu, który podzieli kadr na połowy pionowe lub poziome.

Horyzont

Dość dużą rolę odgrywa w fotografii linia horyzontu. Jest ona szczególnie istotna przy wykonywaniu zdjęć pejzażowych bądź architektonicznych.
Obniżenie horyzontu poprawiło kompozycję - nie ma wątpliwości, że dominującym elementem jest tu barwne niebo. (dfv.pl)
Podczas robienia fotografii pejzażowych, np. krajobrazów górskich, mogą nas zafascynować formacje skalne bądź układ pagórków. Innym razem możemy zwrócić uwagę na kształt chmur na niebie. Większość fotografujących ustawia wtedy kadr intuicyjnie i zazwyczaj robi to dobrze. Jeśli najważniejszym elementem zdjęcia jest niebo (barwy o zachodzie słońca czy ciekawe kształty chmur), to właśnie niebo powinno zajmować większą część kadru (np. 2/3). Linia horyzontu znajdzie się wtedy na przecięciu dwóch dolnych punktów mocnych zdjęcia. Jeśli jednak niebo nie gra większej roli w fotografii, a naszą uwagę przyciągają elementy znajdujące się na ziemi, to w zdjęciu powinniśmy pokazać więcej tej przestrzeni. Horyzont mógłby np. przecinać dwa górne punkty mocne kadru. Trzecią metodą ujęcia linii horyzontu jest metoda pośrednia, gdy niebo i element fotografowany odgrywają w zdjęciu równie ważne role- wtedy najlepszym sposobem jest umieszczenie linii horyzontu w połowie kadru. Jednak zdjęcia z linią horyzontu tnącą zdjęcie w połowie są zazwyczaj znacznie bardziej statyczne od zdjęć, mogą być mniej ciekawe w odbiorze- zdecydowanie bezpieczniej jest trzymać się linii trójpodziału.

Obramowanie

Fotografia ma tylko dwa wymiary. W niektórych sytuacjach, dzięki odpowiedniej kompozycji, możemy stworzyć wrażenie „trójwymiarowości”. Jednym ze sposobów, aby to osiągnąć jest stosowanie obramowań. Za obramowanie może posłużyć gałąź, drzewo, okno lub brama. Można umieścić je na zdjęciu w górnej lub dolnej części kadru albo po jego bokach. Obramowanie musi być odpowiednio dobrane pod względem formy, kształtu lub koloru i korespondować z tematem fotografii. Należy uważać na intensywność barw obramowania, jego wielkość i formę. Nie może ono być na tyle ważnym elementem w kadrze, by odwracało wzrok od fotografowanego obiektu.
Dobrą metodą sprawdzenia wpływu obramo­wania na obraz jest kontrola głębi ostrości. Niektórzy fotograficy sugerują, by przy fotografowaniu obiektów z obramowaniem stosować albo mak­symalnie przymkniętą, albo maksymalnie otwartą przysłonę. Obramowanie zostanie wtedy pokazane na zdjęciu jako ostre lub jako bardzo rozmyte.
Obramowaniem powinniśmy posługiwać się dość oszczędnie. Jeśli będziemy je stosować przy większości naszych zdjęć, to staną się one nudne, ponieważ wszystkie będą wyglądać tak samo.

Głębinowa kompozycja kadru

Stosowanie głębinowej kompozycji kadru to umieszczanie różnych elementów budujących obraz w mniejszej lub większej odległości od obiektywu. O tak usytuowanych obiektach mówimy, że znajdują się w różnych planach.
W fotografii nazwą „plan” określamy odległość obiektu, któremu robimy zdjęcie, od obiektywu. Wyróżnić możemy trzy podstawowe plany: bliski (pierwszy), średni (drugi) i daleki, nazywany również trzecim. Podział ten jest umowny – przedmioty na zdjęciu nie muszą być ustawione we wszystkich trzech planach, by dać dobry efekt plastyczny. Równie dobre zdjęcie może powstać, jeśli kompozycja składa się z obiektów ustawionych tylko w dwóch lub jednym planie.
Przedmioty, które znajdują się blisko obiektywu, leżą w planie pierwszym. Przedmioty będące dalej od obiektywu niż przedmioty z planu pierwszego, leżą w planie drugim, czyli średnim. Wszystko, co znajduje się w tle, możemy zaliczyć do planu dalekiego. Porównując dwa zdjęcia, z których pierwsze składać się będzie z trzech planów, a drugie tylko z dwóch, odniesiemy wrażenie, że pierwsze ma więcej głębi i „trójwymiarowości” niż drugie.
Obiekty znajdujące się w różnej odległości od obiektywu, a więc w różnych planach, mogą być pokazywane jako ostre lub jako nieostre. Powinno to zależeć od naszego zamysłu. Głębię ostrości w danych planach regulujemy długością ognisko­wej obiektywu i przysłoną. Mała głębia ostrości uwypukla obiekty znajdujące się w planie, na który została ustawiona ostrość. Duża głębia ostrości określa natomiast, że ważne są elementy zarówno pierwszego, drugiego, jak i trzeciego planu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Co kupić?

Co kupić?
Nigdy nie wiem- czekam aż "coś" do mnie zawoła. Zakupy perfekcyjne kobiety nieperfekcyjnej