wtorek, 11 listopada 2014

ALEPIA Odżywka do włosów ALEP z Aleppo - CUDO

Nazywa się to "Alepia, Apres Shampoing D`Alep Original", powodzenia w próbach wymówienia :). Za to cudeńka, cuda robi z włosami. Producent obiecuje sporo (ułatwia rozczesywanie, niweluje wypadanie, nabłyszcza, nadaje miękkość, likwiduje elektryzowanie i puszenie się włosów, chroni włosy oraz skórę głowy przed niekorzystnymi warunkami atmosferycznymi) - i, muszę przyznać, dotrzymuje ABSOLUTNIE KAŻDEJ obietnicy.
U mnie efekt był widoczny już po trzecim zastosowaniu. Ach, i to jaki efekt!

Nareszcie nie mam problemu z rozczesywaniem- jedno przejechanie grzebieniem i włosy właściwie same się układają (u mnie?!? szok!). Właśnie- układają się, pierwszy raz! Na grzebieniu- coraz mniej wypadniętych włosów. Miękkie, nawilżone, pełne życia, przestały się elektryzować (moje utrapienie od dzieciństwa). Nabłyszczenie może mogłoby być lepsze, ale jest dobrze, naprawdę dobrze. Od czubka głowy po same końcówki widać, że naprawdę DZIAŁA. Po prostu WIDAĆ zdrowe, ładne włosy!
A przy tym- Alepia ich nie obciąża, mimo że są dość cienkie i co drugi produkt, jaki próbuję, powoduje wykonanie komendy "klap". Przy okazji niejako odżywka nieco zmniejsza przetłuszczanie się. Normalnie co dwa dni musiałam myć głowę, nieraz codziennie, teraz co trzy dni w zupełności wystarcza.
Ponieważ dla mnie liczy się głównie działanie, skład i zapach traktuję jako bonus. I tutaj JEST ten bonus.
W składzie bowiem NIE MA ŻADNYCH SZTUCZYDEŁ. Żadnych SLSów, parabenów, perfum, czy czego tam jeszcze można nawrzucać. O, proszę: woda, ( hydrolat ) wyciąg z kwiatów jaśminu, ( hydrolat ) wyciąg z kwiatów lawendy wąskolistnej, ekstrakt z rozmarynu lekarskiego, alkohol cetylowy ( emolient ), chlorek cetylotrójmetyloamoniowy, oliwa z oliwek, octan tokoferolu ( pochodna witaminy E ), korzeń kurkumy. Robi wrażenie, co nie?
Pochodną składu jest zapach. Bez przesady z opisywanym "rozchodzącym się w trakcie stosowania aromatem kwiatów jaśminu", jak dla mnie przy nakładaniu jest bardzo delikatny subtelny "cień" zapachu.
Za to po wysuszeniu- włosy NAPRAWDĘ pachną jaśminem. Takim prawdziwym, nienarzucającym się, lekkim jaśminem. A ja, nie ukrywajmy- uwielbiam jaśmin :)

Cena może nie najniższa, ale też bez przesady, 50zł to tyle co na dwie lub trzy inne odżywki które robią nic albo dużo mniej, i na pewno nie tak skutecznie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Co kupić?

Co kupić?
Nigdy nie wiem- czekam aż "coś" do mnie zawoła. Zakupy perfekcyjne kobiety nieperfekcyjnej